Wielki Finał BlogerChef’a

No to po Finale BlogerChef’a! Kosztował nas miesiące przygotowań, wiele godzin pracy (oczywiście również tych nocnych, weekendowych i świątecznych), mnóstwo energii i stresu, ale opłaciło się. Wszystko się udało nawet lepiej niż się spodziewaliśmy 😀

Zdjęcia tradycyjnie zamieściliśmy na Facebooku w kilku albumach:

https://www.facebook.com/blogerchefpl/photos_albums

Zacznę od informacji najważniejszej – przedstawieniu zwyciężczyni. Pierwszym w Polsce BlogerChef’em została Marysia Banach, znana także jako Gruszka z fartuszka, bo prowadzi blog o takiej nazwie. Jej pierś z kaczki podana z sosem z aronii na ziemniaczanych placuszkach zachwyciła jurorów. Mnie szczególnie zainteresowały owe placki. Bo były z bardzo grubo startych ziemniaków i smażone w obręczach cukierniczych, co zasugerował Marysi Pan Wiesław Bober – jeden z członków jury, dyrektor gastronomii hotelu Verde Montana, w którym odbył się trzeci półfinał BlogerChef’a.

Przyrządzenie dania wcześniej przygotowanego było pierwszym zadaniem finalistów. Drugie stanowiło większe wyzwanie. Polegało na zaimprowizowaniu dania ze składników z tzw. czarnej skrzynki i ograniczonej puli innych składników.

Produktami obowiązkowymi były: piersi z kurczaka marki „Nasz Kurczak”, suszone pomidory w oleju z ziołami (oczywiście Ole!) oraz ser sałatkowy Festina z Danmisa (to mój ulubiony ser typu feta, polecam). Każdy z finalistów w zupełnie inny sposób je wykorzystał. Marysia zrobiła prostą sałatkę na ciepło z kurczakiem, suszonymi pomidorami i pieczarkami, Bernadetta roladki drobiowe faszerowane kaszą kuskus, Alicja również roladki, ale nieco inne. Ku mojemu zaskoczeniu nikt nie korzystał z takich ciekawych składników jak quinoa, kasza jaglana czy nawet soczewica, które leżały sobie na stole i czekały na użycie.

Warto wspomnieć jeszcze o miejscu w którym odbywało się gotowanie. Było nim otoczenie bardzo urokliwego centrum rehabilitacyjnego Columna Medica**** w Łasku k/Łodzi. Wiem, określenie „centrum rehabilitacyjnie” może niezbyt pasuje do kulinarnego konkursu, ale prócz tego, że obiekt wyposażony jest w niezwykle nowoczesne sale rehabilitacyjne, jest też po prostu wspaniałym czterogwiazdkowym hotelem. Niezwykle przytulnym, gustownie urządzonym, w jasnych ciepłych barwach. Bardzo w „moich klimatach”. Przyznaję, że zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.

Dodatkowo okazało się, że w hotelowej restauracji króluje wspaniały szef kuchni Paweł Pyra (uczeń P. Bobera, co od razu widać – obaj to „porządna firma”). Paweł bardzo zaangażował się w przygotowania do BlogerChef’a, wszystko „ogarniał”, domawiał z zarządem Columna Medica**** oraz zadbał o niezapomniane kulinarne wrażenia zarówno gości, jak i nas, organizatorów. My stołowaliśmy się w CM trzy dni, więc sporo doświadczyliśmy i sfotografowaliśmy iphonem przy stole;)

O tym co na stole będzie jeszcze za moment, ale najpierw jeszcze trochę o Finale. Oczywiście, uczestnicy zostali wprost zasypani prezentami od naszych Partnerów. Wyjechali z najwyższej jakości sprzętem kuchennym od Kenwood’a i Fiskars’a, zapasem produktów Ole!, Jana Niezbędnego, Danmisa, książkami od wydawnictwa Hanami, a Marysia jeszcze z pokaźnym zestawem herbat Teekanne.

Ale nie wyjechali tak od razu, gdyż Finał konkursu nie zakończył szeregu atrakcji jakie przygotowaliśmy dla naszych gości. Przypomnę, że zaprosiliśmy wszystkich blogerów – uczestników półfinałów, którzy całkiem licznie się pojawili i dopingowali w finałowych zmaganiach.

Pierwszą ze wspomnianych była konferencja, podczas której blogerzy dowiedzieli się o sekretach nawiązywania i utrzymywania relacji z firmami dzięki pomysłowemu wystąpieniu Krystiana Cieślaka z agencji Citybell Consulting. Michał Długosz z firmy Conversion, wyjaśnił następnie w jaki sposób mierzyć zaangażowanie czytelników blogów kulinarnych i jak owe zaangażowanie zwiększać.

Po przerwie kawowej, autorka bloga Kuchniokracja i japonistka Magdalena Tomaszewska-Bolałek zabrała nas do kulinarnego świata Kraju Kwitnącej Wiśni. Opowiedziała o tradycjach japońskiego stołu, ceremoniach herbacianych oraz dalekowschodnich słodyczach i sztuce prezentacji dań. Spotkanie zwieńczył polski akcent w postaci prelekcji na temat serowarstwa oraz szlachetnych długodojrzewających serów z linii Old Poland. Mieliśmy też okazję wspomniane sery spróbować. Najpierw sauté i z prostymi dodatkami, a następnie w towarzystwie win, które przedstawiał sommelier Grzegorz Wrona z firmy Winne Pola. W każdej postaci sery są super. Ja już wykorzystuję je w swojej kuchni i nawet odróżniam już jeden od drugiego 😉

Wszyskie wystąpienia były absolutnie fantastyczne! Naprawdę, udało nam się zaprosić rewelacyjnych prelegentów z czego przeogromnie się cieszę. Bo wiele tego typu inicjatyw jest po prostu nudna. O naszej zdecydowanie nie można było tego powiedzieć, o czym świadczy choćby to, że nikt nie wychodził w trakcie prezentacji i wszyscy w nadkomplecie stawili się po przerwie.

Sobotni wieczór zwieńczyła uroczysta kolacja. Paweł zaszalał i przygotował dla nas specjalne menu inspirowane smakami lasu sosnowego. Na przystawkę podano (w zamkniętym słoiczku) podwędzany i jeszcze dymiący befsztyk tatarski. Następnie na stołach pojawił się krem z pokrzywy z jajkiem sous-vide oraz pietruszkową pianką. Danie główne stanowiła polędwica wołowa sous-vide w towarzystwie sosu z pieczonych raków, obok zapiekanki z grzybów, selera i gruszki. Deser również nie należał do codziennych. Był nim parfait z młodych pędów sosny, galaretka z jeżyny oraz sezamowa szyszka. Baaardzo ciekawe smaki, które Karmel-itka utrwaliła na zdjęciu.

Myślę, że tak mniej więcej wiecie już co się działo w u mnie w minioną sobotę. W następnym poście napiszę o wydarzeniach z niedzieli. A było ich naprawdę sporo. Pogoda dopisała, goście dopisali, prowadzący dopisali, więc będzie o czym czytać. Piknik BlogerChef’a udał się po prostu świetnie!

3 komentarzy

Odpowiedz

Twój adres mailowy nie bedzie opublikowany.

Możesz użyć języka HTML w postaci takich tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*