Wczoraj pisałam o Finale BlogerChef’a. Dziś kilka słów o imprezie, która była z nim niejako połączona bo odbyła się dnia następnego, w tym samym miejscu, czyli w parku sosnowym otaczającym hotel Columna Medica**** w Łasku pod Łodzią.
Mowa oczywiście o Pikniku BlogerChef’a. Atrakcje imprezy skierowaliśmy głównie do blogerów kulinarnych (warsztaty, konkursy, pokazy), ale zaprosiliśmy na nią również gości z zewnątrz, którzy mogli obserwować, kibicować i degustować. Pogodę mieliśmy wspaniałą, więc odwiedzających nie brakowało.
Ja niestety w żadnych warsztatach czy konkursach nie mogłam brać udziału z racji roli jaka mi przypadła – organizatorki tego całego zamieszania. Ale zapomniałam o szpilkach i wszędzie biegałam, dzięki czemu jestem w stanie opisać Wam co mniej więcej się działo. Nawet całkiem zgodnie z planem się wszystko zadziało 😉
SŁODKIE WARSZTATY
Rozpoczęło się bardzo słodko – od warsztatów czekoladowych. Blogerzy z wielkim zapałem formowali własne trufle, tabliczki i lizaki. Z niecodziennymi dodatkami – marynowanym czosnkiem, jadalnymi kwiatami, ostrymi przyprawami. Pod czujnym okiem doświadczonego cukiernika Piotra Chylareckiego, który poprowadził również warsztaty wypieków. Blogerzy upiekli m.in. biszkopty migdałowe z jeżynami oraz wytrawne brownies z fetą i suszonymi pomidorami. Ciasta zachwycały zarówno wyglądem, jak i smakiem, i znikały jeszcze ciepłe. Ja niestety, na nic się nie załapałam, ale mam przepisy, więc jest szansa, że je kiedyś przetestuję.
ZAPOMNIANE SMAKI LASU
Prócz nietypowych wypieków, goście Pikniku BlogerChef’a degustowali też nietypowe dania i desery – inspirowane smakami lasu. Szef kuchni restauracji przy Columna Medica Paweł Pyra zaprezentował publiczności jak przygotować podwędzany tatar z dzika na trocinach z jabłoni, spaghetti z młodymi pędami sosny, jeżyną i piaskiem z pieczonego bakłażana oraz parfait z sosny. Pędy z sosny nieszczególnie przypadły mi do gustu, ale puder z upieczonego, a następnie wysuszonego bakłażana smakował całkiem zacnie.
1 SŁOICZEK SUSZONYCH POMIDORÓW
Miłośnicy suszonych pomidorów też znaleźli coś dla siebie. Szef kuchni Marek Mocny wraz z grupą blogerów udowodnił, że z jednego słoiczka pomidorów OLE! można przygotować całe grillowe menu! Podpowiedział też zebranym gościom, że produkt ten ma bardzo wiele zastosowań – świetnie nadaje się do jajecznicy, zupy pomidorowej, zapiekanek, i wielu innych potraw. Wśród odwiedzających Piknik największą furorę zrobiły roladki z cukinii nadziewane pastą z suszonych pomidorów i kremowego serka. Były świetne, potwierdzam. Na koniec powstała jeszcze pyszna pasta z ciecierzycy i suszonych pomidorów, którą przygotowałam razem z Laurą 🙂
WIELKIE GRILLOWANIE
Pogoda w weekend dopisała wspaniale, nie mogło więc zabraknąć grillowania. Gości częstowano tradycyjnymi drobiowymi szaszłykami z mięsa Nasz Kurczak oraz szaszłyczkami koftas. Ekipa Jana Niezbędnego zorganizowała też konkurs przy grillu, a browar Amber zapraszał do próbowania doskonałych piw, które później znalazły również zastosowanie w daniach przyrządzanych w Hyde Parku (strefie gotowania otwartej dla każdego). Wyzwanie podjął Michał Staszczyk przygotowując karkówkę w piwie, a Kasia Bartoń ugotowała zupę na piwie.
HERBACIANY KONKURS
W czasie Pikniku zorganizowaliśmy też konkurs na najciekawszy deser na bazie jednego z 6-ciu letnich smaków herbat Teekanne. W ramach zabawy powstało cytrynowo-imbirowe tiramisu inspirowane herbatą Ginger&Lemon (autorstwa Kasi Biegańskiej), dwa rodzaje herbacianych naleśników (autorstwa Joli i Piotra Straga), mus czekoladowo-herbaciany (autorstwa Laury Chołodeckiej) oraz wyśmienite owocowe ptysie z kremem na bazie masy budyniowo-herbacianej. Ostatnia propozycja pobiła serca i podniebienia jury, a jej autorka i zwyciężczyni konkursu, Marta Pyzik otrzymała roczny zestaw letnich smaków herbaty Teekanne. Pozostali uczestnicy również wyjechali z pełnymi torbami herbat.
1000-LITROWY KOCIOŁEK
Dla strudzonych gotowaniem blogerów i wszystkich przybyłych gości przygotowano ciepły lunch. W ogromnym, 1000-litrowym, kociołku nawarzono bardzo pikantną pieczarkowo-mięsną zupę. Dla niektórych nazbyt pikantną. Żartowaliśmy sobie, że to przez przyprawy od Appetity, które są po prostu ponadprzeciętnie aromatyczne 😀
KUCHNIA POLSKA WG ADAMA CHRZĄSTOWSKIEGO
Zwieńczeniem pełnego smacznych atrakcji dnia były warsztaty kuchni polskiej mistrza kulinarnego Adama Chrząstowskiego. Menu opierało się na rodzimych produktach i w jego skład weszły: okrasa z pstrąga, chłodnik litewski z jajkiem w koszulce, frykas z perliczki z wielkopolską babką ziemniaczaną, kulebiak z miętusa i młodej kapusty oraz słodka polska klasyka – pieczone naleśniki z twarogiem i leśnymi owocami.
„KIEDY DRUGA EDYCJA?”
Wszyscy nas o to pytają, co jest chyba najlepszym dowodem na to, że impreza świetnie się udała. W dodatku otrzymaliśmy mnóstwo podziękowań, złożonych prywatnie i publicznie, na blogach. Ada Łabenda swoje wrażenia podsumowała tak: – Wrażeń było co nie miara. Atmosfera? Wspaniała! Pogoda cudowna, miejsce pobytu – bajeczne. Emocji w bród, rewelacyjne warsztaty, smakowite widoki i rozkoszne zapachy. Oby więcej takich imprez!
Cóż mam więcej pisać? Trzeba zakasać rękawy i brać się za organizowanie kolejnej fajnej akcji. Przed nami Ogólnopolski Festiwał Dobrego Smaku…
Pięknie Kasiu! szkoda, że nie mogłam tam być, ale tak jak pisałam Żarłostacja – rozumiesz 🙂 Gratuluję takich komentarzy zadowolonych uczestników i powodzenia przy kolejnej edycji!! Pozdrawiam cieplutko!
Bardzo, bardzo dziękuję, a Tobie gratuluję Żarłostacji 🙂
ojej, Kasiu, wykorzystałaś mój cytat :p
czuję się zaszczycona!
Jednak w pełni oddaje on moje zdanie na temat imprezy. Bawiłam się rewelacyjnie!
i z wielką chęcią Wam pomogłam. zawsze możecie na mnie liczyć!
[…] podczas IV półfinału BlogerChef’a. Niestety, nie miałam okazji jej wypróbować, aż do niedzielnego Pikniku. Wtedy to spontanicznie postanowiłyśmy z Laurą ją przyrządzić. Po gotowaniu z OLE! zostały […]
jeszcze raz dziekuję za wspaniałą imprezę. pozdrawiam i do zobaczenia
Do zobaczenia!
Dziękujemy i smacznego!
Dziękujemy za wspólnie spędzony czas 🙂 Mamy nadzieję, że smakowało 🙂
pewnie ze smakowalo i smakuje do tej pory! „po godzinach” najbardziej 😀