Molekularne perełki miodowo-porzeczkowe

Zaraz po szaleństwie związanym z VII Ogólnopolskim Festiwalem Dobrego Smaku otrzymałam zaproszenie do konkursu „Gotuj i bloguj po Małopolsku!” (KLIKNIJCIE W TEN LINK BY ZOBACZYĆ RELACJĘ I ZDJĘCIA). Zadaniem jest stworzenie autorskiego przepisu inspirowanego małopolską kuchnią regionalną, nawiązującego do motywu małopolskich czerwonych korali. Dodatkowym atutem jest użycie regionalnych produktów, czyli w przypadku Małopolski, np. kiełbasy lisieckiej, oscypka, chleba prądnickiego, suski sechlońskiej czy miodu spadziowego. Listę regionalnych produktów znajdziecie tutaj. A mój wpis o „Trzech Znakach Smaku” przypomni Wam o unijnym systemie oznaczania produktów regionalnych i tradycyjnych.

Inicjatywa oczywiście bardzo mnie zainteresowała, bo uwielbiam gotować na określony temat. Korale uważam za świetny motyw przewodni ogólnopolskiej kampanii promocyjnej Województwa Małopolskiego. Koral symbolizuje kwintesencję bogactwa i różnorodności regionu. Jest ponadto elementem małopolskiego stroju ludowego. Mówi się też, że korale posiadają magiczną moc – chronią przed nieszczęściami i zapewniają dostatek. Poza tym czerwone kuleczki przyciągają wzrok i budzą pozytywne emocje (patrząc na nie sposób się nie uśmiechnąć).

Pierwsze moje koralowe skojarzenie przywiodło na myśl czerwone okrągłe owoce: żurawinę, porzeczki, pomidorki koktajlowe (z botanicznego punktu widzenia też owoce), jagody goji. Kolejnym skojarzeniem był molekularny kawior, którym ostatnio sporo się bawiłam. W sposób naturalny zatem powstała poniższa propozycja mini przystawki i deseru. Miodowo-porzeczkowy kawior w towarzystwie mojego ulubionego sera i mojego ulubionego chleba. Poza tym galaretka porzeczkowa czyli deser, który przyrządziłam po raz pierwszy kilkanaście dni temu i który absolutnie mnie zachwycił. Zarówno konsystencją (uzyskaną dzięki agarowi jako substancji żelującej) jak i smakiem. Żeby „koralowych” owoców nie było za mało dodałam do niego żurawinę oraz niezwykle cenione ze względu na właściwości żywieniowe owoce goji.

Graham z Rubinem i „koralowymi” perełkami

Wstaw naczynie z oliwą z oliwek do lodówki. Po wyjęciu powinna być bardzo chłodna i mętna.

Do miodu dodaj sok i agar. Doprowadź do wrzenia. Gotuj ok. 2 minuty. Nabieraj płyn pipetą pasterówką lub strzykawką. Wkraplaj małymi porcjami do zimnej oliwy. Powinny tworzyć się niewielkie kuleczki. Wyciągnij je z oliwy, wypłucz w wodzie i podawaj z ulubionym serem, np. serem Rubin (czyli moim ulubionym).

Perełki można przechowywać w lodówce oraz podawać na ciepło, podgrzane do temperatury nie przekraczającej 80 st. C.

Kawior można też przyrządzić w wersji czysto miodowej, bez porzeczek (zastępując sok wodą):

Galaretka z „koralowych” owoców

Delikatny, rozpływający się w ustach deser o aksamitnej konsystencji. Na bazie sezonowych polskich owoców i z bardzo zdrowym dodatkiem – jagodami goji.

Po przepis zapraszam do kolejnego postu: Galaretka porzeczkowa z żurawiną i jagodami goji

Deser proponuję podawać z brownies z whiskey. Połączenie mocno czekoladowych ciastek i kwaskowej galaretki jest to prostu wyśmienite.

Na koniec wspomnę jeszcze, że jury wybierze 10 najciekawszych propozycji, których autorzy zostaną zaproszeni do Krakowa na Małopolski Festiwal Smaku. Tam będą mieli okazję ugotować na żywo swoje koralowe danie. Zapowiada się super wydarzenie na którym na pewno znajdą się regionalne przysmaki. Zobaczcie jak ich dużo:

Źródło rysunku: malopolska.pl

3 komentarzy

Odpowiedz

Twój adres mailowy nie bedzie opublikowany.

Możesz użyć języka HTML w postaci takich tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*