Za oknem słonecznie i kolorowo, na moim biurku również – za sprawą pięknych książek kulinarnych, które ostatnio do mnie trafiły i cieszą oko wspaniałymi fotografiami. Jedną z nich jest książka finalisty programu „Bake off – Ale  ciacho!” Daniela Coceancig’a.

Dawid to młody, pełen pasji cukiernik, który swoimi pomysłami na ciasta i desery dzieli się na blogu o tym samym tytule co książka – „Ciastecznik”. Zerknijcie! Już pobieżna lektura bloga pozwala stwierdzić, że Dawid rzeczywiście żyje tym co robi. Cieszę się, że udało mu się wydać książkę – papier zdecydowanie ma swój urok. Szczególnie w przypadku pięknych zdjęć apetycznych słodkości przyjemnie jest przewracać kartki. Ogromną zaletą książki Daniela jest to, że na samym początku zawiera przepisy podstawowe, wraz z praktycznymi wskazówkami dotyczącymi ich realizacji. Warto mieć taki elementarz pod ręką. Szczególnie, że to bardzo poręczny elementarz. Format książki jest taki „akurat”, żeby się ją dobrze trzymało w dłoniach.

Przepisy podzielone są na rozdziały z uwzględnieniem sezonowości. Znajdziemy zatem propozycje na każdą porę roku. I to jest naprawdę super. Bo przecież w maju szukamy zawsze przepisu na coś z truskawkami, we wrześniu sięgamy po ciasto ze śliwkami, a w grudniu po korzenne aromaty.

Czymś co moim zdaniem wyróżnia przepisy Daniela jest stosowanie w wypiekach kwiatów i ziół. W „Ciasteczniku” znajdziemy np. przepis na lawendową panna cottę, ciasto jogurtowe z tymiankiem, tort z rozmarynek i kilka innych bardzo oryginalnych propozycji. Sporo jest też propozycji bardziej „tradycyjnych”, takich jak babka drożdżowa, sernik, tarta. Nigdy nie są to jednak propozycje zwyczajne, zawsze jest jakiś „twist”. Np. ptysie nadziewane są kremem pistacjowym, brownie zawiera dodatek wiśni i wiśniówki, a makowiec połączony jest z sernikiem z sera koziego. Mnie szczególnie zainteresowało ciasto drożdżowe bananowo-kawowe i to na pewno będzie pierwszy przepis, który przetestuję. M. optuje za batonami kokosowymi. Wyglądają obłędnie, więc naprawdę trudno się im oprzeć i będą musiały powstać w naszym domu 🙂 

Was też gorąco zapraszam do czytania i pieczenia!