Jak zrobić i przechowywać zakwas na chleb?

Zakwas to nic innego jak sfermentowana mieszanina wody i mąki (najczęściej żytniej, choć są też zakwasy pszenne), która stanowi naturalną substancję spulchniającą chleb. Za owe właściwości spulchniające odpowiada obecność w zakwasie dzikich drożdży, bakterii kwasu mlekowego oraz bakterii produkujących kwas octowy.

Na zakwasie piecze się przede wszystkim chleby z mąki żytniej i pełnoziarnistej. Takie pieczywo pozostaje znacznie dłużej świeże niż to białe, pszenne. I jest oczywiście o wiele zdrowsze. W opinii wielu również dużo smaczniejsze.

Poniżej opisuję jak wyhodowałam swój zakwas, który jest ze mną już bardzo długo. Podane proporcje są orientacyjne, należy bowiem dążyć do utrzymywania konsystencji gęstej śmietany. Znajdziecie też wskazówki dotyczące przechowywania zakwasu. 

Jak zrobić zakwas na chleb?

Przygotowanie zakwasu polega na wymieszaniu pełnoziarnistej mąki żytniej z ciepłą wodą (temp. ok. 35-40 st. C. – nie wyższej) i jego „dokarmianiu” przez kilka kolejnych dni. Dokarmianie to po prostu dodawanie niewielkich porcji mąki i wody. 

Zakwas hoduj w temperaturze pokojowej, najlepiej w najcieplejszym pomieszczeniu, przy grzejniku. Optymalna temperatura dla rozwoju mikroorganizmów wynosi 25-30 st.C. Jako naczynia użyj słoika. Zawsze go przykrywaj (wieczkiem, ściereczką, gazę), ale nigdy szczelnie. W procesie fermentacji wydzielają się gazy, które muszą móc się wydostać. Ponadto zakwas powinien mieć dostęp do powietrza.

Mój schemat otrzymania zakwasu wyglądał tak:

Dzień 1:

  • rano – 1/2 szkl. mąki żytniej razowej + 1/2 szkl. wody
  • wieczorem – 1/2 szkl. mąi żytniej razowej + 1/2 szkl. wody

Dzień 2-5 (rano) 

  • 1 łyżka mąki żytniej razowej + 1 łyżka wody

Zakwas powinien mieć odpowiednią siłę po ok. 5 dniach. Można wtedy upiec na nim chleb.

Co może się dziać z zakwasem?

Zakwas może przybierać dziwne, nieprzyjemne dla nas zapachy. Zachodzią w nim bowiem rekacje fermentacji, których produktami są rozmaite lotne substancje chemiczne, takie jak kwas octowy czy aceton. Jeśli zatem Twój zakwas będzie pachniał jak sfermentowane wino lub zmywacz do paznokci – nie panikuj. Jeśli zaś zakwas się rozwarstwi – dodaj więcej mąki. Zakwas może też bąbelkować.

Jeśli jednak w zakwasie pojawi się pleśń, należy go bezwzględnie wyrzucić. Pleśń łatwo rozpoznać – charakteryzuje się specyficznym meszkiem i zmianą barwy zakwasu, najczęściej na zieloną, czerwoną lub czarną. 

Przechowywanie zakwasu w lodówce

Jeśli nie korzystamy z zakwasu nieustannie, a jedynie od czasu do czasu, zaleca się przechowywać go w lodówce. Po obniżeniu temperatury następuje „uśpienie” zakwasu, czyli znaczne spowolnienie procesów fermentacyjnych. Czas przechowywania w lodówce bez dokarmiania zależy od wieku zakwasu. Im jest starszy tym wytrzyma dłużej. W literaturze mówi się o maksymalnym czasie 2 tygodni. Mnie zdarzało się zostawiać zakwas na miesiąc i nic się z nim nie działo. Warto jest jednak co 1-2 tygodnie wyjąć zakwas z lodówki, dokarmić łyżką wody i mąki, zostawić na kilka godzin w ciepłym miejscu i znów schować do lodówki. 

Suszenie zakwasu

Czasem zdarza się, że musimy na dłużej wyjechać albo po prostu nie mamy czasu na pieczenie. Co wtedy zrobić z drogocennym zakwasem by się nie zmarnował? Wysuszyć! Taki wysuszony zakwas warto mieć także obok tego w lodówce, na „w razie czego”, gdyby nasz słoiczek zaatakowała pleśń.

Zawsze zasuszamy zakwas aktywny, czyli taki dokarmiony minimum 12 godzin wcześniej. Bardzo cienką warstwą rozprowadzamy go na papierze do pieczenia, a następnie suszymy na blacie kuchennym (przy upałach rzędu 30°C zajmie to 2 dni), słońcu lub w piekarniku. Temperatura w piekarniku powinna wynosić 25-30°C. Nie więcej bo inaczej zabijemy bakterie, których działalność stanowi istotę zakwasu. Suszenie w piekarniku będzie trwało 2-3 godziny. Po tym czasie otrzymamy suchy płat, który należy rozkruszyć. Można posłużyć się moździerzem. Gdy mamy pewność, że jest 100%-towo suchy przenosimy go do słoiczka, szczelnie zamykamy i przechowujemy w temperaturze pokojowej. Nieograniczoną ilość czasu.

By zakwas ożywić, wystarczy dodać do niego trochę letniej wody i mąki. Następnie rozmieszać na papkę i odstawić w ciepłe miejsce by znów zaczął pracować. Oznaką owej pracy są pojawiające się na powierzchni bąbelki powietrza. Taki reaktywowany zakwas warto dokarmiać przez kilka dni by „nabrał siły” do tworzenia naszych pysznych wypieków.

Tak wygląda płat zasuszonego zakwasu:

A to zakwas jaki przygotowałam dla uczestników warsztatów w SPOT:

35 komentarzy

  1. Witam mam pytanie chce upiec jeden chleb ale tak co dwa trzy dni ,rozumiem że tego zakwasu pozostanie mi po pierwszym użyciu .Czy mam dalej „dokarmiac” ten zakwas w sposób opisany w 2-5 dniu?

    • Wystarczy wieczór przed pieczeniem chleba. Mam to napisane przy konkretnych przepisach. Zawsze biorę odłożone 4 łyżki zakwasu i dodaje 1 szklankę mąki i wody. Znów odkładam 4 łyżki itd. W razie problemów proszę o telefon.

      • Acha czyli dokarmiamy tylko ten pierwszy zakwas potem tylko odkładamy 4 łyżki i dzień przed uzyciem dosypujemy make i dolewamy wody .Jeszcze jedno pytanie te cztery łyzki przechowywac w lodówce cz normalnie w temp. pokojowej?

  2. Witam, czy zakwas po dokarmieniu zamiast przy grzejniku można postawić na słońcu, czy będzie to niekorzystne i lepiej postawić w ciepłym zacienionym miejscu?

  3. Widzę, że pisałaś o suszeniu zakwasu. Aktywowałaś kiedyś taki zasuszony? Mi się ta operacja niestety nie udała, niby zakwas pracował, ale chleb na nim upieczony kompletnie nie wyszedł. A może miałaś do czynienia z mrożeniem zakwasu?

  4. Widzę, że pisałaś o suszeniu zakwasu. Aktywowałaś kiedyś taki zasuszony? Mi się ta operacja niestety nie udała, niby zakwas pracował, ale chleb na nim upieczony kompletnie nie wyszedł. A może miałaś do czynienia z mrożeniem zakwasu?

  5. Witam zaczęłam robić zakwas żytni. Przepis wzięłam z innego bloga 50:50 .Tam pisało żeby na drugi dzień połowę wyrzucić ale to marnotrawstwo tak więc dokarmiłam jeden i drugi .Potem powtarzałam czynność aż narobiło mi się słoi ?cała Wesoła bombelkująca rodzinka .Co robić z odrzuconym ?Czy jest konieczne odkładanie?

  6. Dzień dobry ? Mam do Pani kilka pytań. Swoj pierwszy zakwas zrobilam na przełomie stycznia i lutego. Czesc wykorzystalam do upieczenia chleba a pozostaly wstawilam do lodowki (sloik nie byl szczelnie zamkniety) „Przypomnialam sobie” o moim zalwasie ale 1. Czy nadal jest dobry? 2. Na powierzchni pojawil sie blado beżowy „kożuch” -gładki bez meszku 3. Czy (jesli jest dobry) caly kilku dniowy proces dokarmiania rozpoczac od nowa? Będę wdzieczna za odpowiedź

  7. Mam pytanie zakwas wyjęłam z lodówki i jutro chce upiec chlebek. I co dalej mam odjąć 4 łyżki z tego co mam i schować do lodówki a to co zostanie dokarmić woda i mąka i mogę już piec chlebek?

  8. Robię zakwas pierwszy raz w życiu. W zeszłym tygodniu jak próbowałem to 5 dnia zrobił się na górze kożuch, wprawdzie nie wyglądał na pleśń, a zakwas dalej pracował, ale się przestraszyłem i wylałem. Powtórzyłem i ten sam efekt 5-go dnia. Na dole sfermentowana mąka, potem warstwa wody i kożuch. Kolor biały, bardzo delikatny widać delikatną pracę – bąbelki. Wylać, czy jest OK?

  9. 1/2 szkl. mąki żytniej razowej + 1/2 szkl. wody (to wagowo 2:1 wody do mąki) i
    to nie to samo co np 100g mąki + 100 ml wody (100g bo w przypadku wody to to samo), zwykle w książkach piekarskich proporcje podawane są na wagę.

  10. Dzien dobry.
    Czy moge uzyc zakwasu po polrocznym przechowywaniu w lodowce bez dokarmiania. Byl zakrecony.
    Zaprzestalam pieczenia I zapomnialam dokarmiac zakwas. Nie wyrzucilam bo ciagle dobrze pachnie, nie ma plesni, byl tylko rozwarstwiony. Wyjelam go z lodowki, dokarmilam I babelkuje delikatnie. Wydaje sie ok. Czy wszystkie bakterie sa ok?
    Pozdrawiam

    • Nigdy nie trzymałam aż tak długo, ale po miesiącu wyglądał tak jak opisujesz. Myślę, że jest ok. Jak coś się dzieje (pleśń) to od razu widać. Nie chodzi o czas, tylko o obecność zakażenia pleśniami.

  11. Czy gdy chcę przechować zakwas w lodówce mam go włożyć dopiero co dokarmiony? I czy lepiej zamknąć? Zakręcić słoik?
    Przechowuję na blacie w kuchni w niedokręconym słoiku i dobrze mu.

Odpowiedz

Twój adres mailowy nie bedzie opublikowany.

Możesz użyć języka HTML w postaci takich tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*