Otwarcie pierwszego w Poznaniu bubble tea baru

Dziś mała relacja z ciekawego eventu, w którym miałam okazję uczestniczyć. Rzecz o briefingu prasowym zorganizowanym z okazji otwarcia pierwszego w Poznaniu bubble tea baru – Bubble Planet. Mieści się on przy ulicy Gwarnej 10 (ale wejście jest od ul. 27 grudnia) i serwuje coraz popularniejszy napój rodem z Tajwanu, czyli bubble tea.

Dumny właściciel baru – Piotr Patelka za chwilę zaprezentuje jak zrobić bubble tea.

Bubble tea, zwana też boba tea, to herbata z dodatkiem bąbelków (tzw. toppingiem). Owe bąbelki to kulki z tapioki, brązowego cukru i syropu klonowego. W smaku i konsystencji przypominają dziecięce żelki. Bąbelki mogą być też z agaru, wypełnione sokiem owocowym. Bubble Planet oferuje aż 9 toppingów: tapioka (klasyczna lub kolorowa), agar-kulki: pomarańczowe, marakuja, jogurtowe, karmelowe i truskawkowe oraz żelki: jabłkowe, brzoskwiniowe i mango.

Spróbowałam wszystkie i najbardziej przypadły mi do gustu te okrągle, z sokiem owocowym oraz czysta tapioka.

Prócz toppingu, do bubble tea dodaje się syrop owocowy (tu znów ogromny wybór smaków: truskawkowy, brzoskwiniowy, mango, kiwi, marakuja, guawa, tuttifruti, kumkwat) oraz herbatę (zieloną, jaśminową, czarną assam lub czerwoną oolong) albo smakowe mleko (czekoladowe, jabłkowe, truskawkowe, bananowe, śmietankowe, pinacolada).

Proces produkcji napoju zaprezentował nam właściciel baru – Piotr Patelka. Co więcej, my także mogliśmy na chwilę stać się mistrzami bubble tea i stworzyć swoje własne kolorowe herbatki. Oczywiście z wielkim zapałem przystąpiłam do dzieła. Podobnie jak Marysia, autorka bloga Gruszka z Fartuszka, również obecna na spotkaniu. Zrobiłam wersję mleczną z perełkami tapioki, która wyszła ok, ale te herbaciane były lepsze.

Zapomniałam wspomnieć jeszcze, że napoje po wymieszaniu w specjalnej maszynie, są szczelnie zamykane folią. Świetnie się zatem nadają „na wynos”. Pije się je za pomocą specjalnej grubej słomki, którą przebija się folię i która pozwala na zasysanie smakowitych dodatków. Ciekawostką jest, że nazwa „bubble tea” wcale nie pochodzi od tych dodatków, a od pianki, która powstaje podczas energicznego mieszania napoju.

Podsumowując – bubble tea to ciekawy wynalazek, który na pewno spodoba się dzieciom i młodzieży. Cieszę się, że mogłam go przyrządzić i spróbować. Jako, że nie jestem fanką słodkich napojów, bez zaproszenia pewnie zbyt szybko bym do „Bubble Planet” nie dotarła.

Poniżej kilka zdjęć ze spotkania.

Przedstawiciele mediów uważnie słuchają, notują…

i smakują bubble tea.

Oraz krótki tutorial – Jak zrobić bubble tea – wersja obrazkowa (za zdjęcia dziękuję Gruszce z Fartuszka)

1. Wybierz rodzaj toppingu (żelkowych kulek) i umieść go w plastikowym kubeczku.

2. W sheakerze umieść syrop oraz herbatę albo smakowe mleko.

3. Dodaj lód i opcjonalnie porcję fruktozy.

4. Zamknij sheaker i wstaw go do specjalnego wytrząsacza.

5. Przelej uzyskaną mieszaninę do kubka z toppingiem.

6. Zafoliuj napój, wykorzystując do tego specjalne urządzenie.

7. Przebij folię grubą rurką i ciesz się smakiem, kolorem i kuleczkami!

Bubble tea można serwować też na ciepło. Tej wersji nie próbowaliśmy, ale na pewno pojawi się w ofercie Bubble Planet jesienią.

Na glos.tv możecie zobaczyć nagranie z tego mojego przyrządzania bubble tea. Nawet nie wiedziałam, że takowe powstało póki go nie wygooglowałam.

Zobaczcie też co na temat Bubble Planet napisali inni:

codziennypoznan.pl

naszemiasto.pl

7 komentarzy

  1. ojej, ale miałaś przyjemny wypad dzisiaj!
    właśnie się zastanawiałam, skąd bierzesz te wszystkie zaproszenia
    na takie cudne otwarcia, imprezy do rewelacyjnych miejsc xd
    bardzo ładne zdjęcia.
    zachęciłaś mnie tą relacją do odwiedzenia Bubble Planet. Muszę tam zajrzeć ;]

    Pozdrawiam,
    Kramel-itka!

Odpowiedz

Twój adres mailowy nie bedzie opublikowany.

Możesz użyć języka HTML w postaci takich tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*