Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie, nasze tegoroczne Święta były podwójne. Najpierw firmowe w hotelu Poziom 511, z warsztatami z Karolem Okrasą, a potem tradycyjne, rodzinne. W tym roku, jak co roku, całą kuchenną stroną Świąt zajęła się Mama. Przygotowała bardzo bogaty catering, który konsumowaliśmy u Babci na Górczynie. Naszym zadaniem było jedynie przygotowanie uszek. Ja ulepiłam ciasto, a M. przygotował farsz grzybowy.
Menu wigilijne wyglądało tak:
- Barszcz z uszkami
- Zupa rybna (Babci)
- Karp smażony i pieczony
- Kapusta z pieczarkami
- Kapusta z grochem
- Smażone pieczarki
- Krokiety z kapustą i grzybami
- Ziemniaki
Ciasta:
- Sernik
- Makowiec
- Keks
- Babeczki z kremem
- Ciasto „pijak”, czyli biszkopt z kremem budyniowym i herbatnikami nasączonymi alkoholem


W pierwsze święto pojechaliśmy na obiad. Oczywiście stół się uginał. Mama przygotowała sporo smakowitości.
- Pieczony indyk z szynką parmeńską i suszonymi pomidorami
- Kotleciki drobiowe z warzywami
- Buraczki
- Fasolka szparagowa z bułką
Ponieważ Babcia kupiła duuuży zapas bananów, które szybko dojrzały i koniecznie chciała je w nas wcisnąć, zrobiłam z nich improwizowane koktajle o następującym składzie:
- Banany, sok marchewkowy, sok jabłkowy (zagęszczony, Białuty), woda – mój numer jeden
- Banany, sok marchewkowy, syrop malinowy, woda
- Banany, mleko, likier advocaat
- Banany, mleko, gotowy proszek do koktajli o smaku migdałowym – można dodać cukier migdałowy

Mimo, że nie zostaliśmy na kolacji, otrzymaliśmy jeszcze sporo na wynos.
- Tradycyjna sałatka jarzynowa
- Ryba w zalewie
- Śledzie w sosie śmietanowym
Te ostatnie serwowaliśmy z ogórkami konserwowymi, kukurydzą z puszki i kapustą pekińską. Bardzo fajne połączenie – polecam szczególnie tym, którzy pragną by ich Święta były nieco bardziej warzywne 🙂
Pobawiłam się również maminą kapustą z pieczarkami. Dodałam do niej farsz grzybowy do uszek (z cebuli i grzybów, bardzo drobno posiekanych), trochę bulionu grzybowego i makaron łazanki.

Makaronu ugotowałam trochę więcej, tak by starczyło jeszcze na łazanki z makiem vel kluski z makiem. Rozkruszyłam do nich maminy makowiec, dodałam trochę waniliowego serka homogenizowanego i to wszystko. Najlepsze były na ciepło 🙂
