Bardzo klasyczna i chyba moja ulubiona sałatka ziemniaczana. Zrobiłam ją na piknik jaki wymyśliłam sobie by urządzić w drodze do Chorwacji, o której pisałam wczoraj (patrz wpis: O mojej wycieczce do Chorwacji – kulinarnie). Bo jak wiadomo jedzenie w lokalach przy autostradach bywa różnorakiej jakości. Nie zawsze najwyższej.
A mój własny lunch, który widzicie poniżej, jak najbardziej spełnił moje oczekiwania. Nie ma jak pyszne młode ziemniaczki z kiszonymi ogórkami, trawa, słońce, dobre towarzystwo i perspektywa wakacji!
- małe młode ziemniaczki
- jajka na twardo
- cebula
- ogórki kiszone
- chuda szynka (można pominąć)
- natka pietruszki
- jogurt naturalny, majonez
- sól, pieprz
- opcjonalnie można dodać czosnek
Ziemniaczki pokrój na połówki lub ćwiartki i ugotuj. Ugotuj również jajka i drobno pokrój. Cebulę i natkę pietruszki posiekaj. Ogórki i szynkę pokrój na niewielkie kawałki. Jogurt wymieszaj z majonezem i dopraw do smaku solą i pieprzem. Połącz sos z pozostałymi składnikami, wymieszaj i podawaj.
Lunch na trawce…
…na węgierskiej ziemi…
Kasiu, jakie masz wspaniałe wakacje!
Pozdrowienia dla Ciebie i Marka!
Dziękuję 🙂
Fajna sałatka. Uwielbiam ziemniaczane, więc na pewno by mi smakowała;)