Wiem, że piszę z bardzo dużym jak na mnie opóźnieniem, ale naprawdę nie dało się inaczej. Wielki Finał BlogerChefa, bo o nim będzie ten post, odbył się w minioną sobotę, 5 lipca w Windsor Palace Hotel w Jachrance k. Warszawy (nad Zalewem Zegrzyńskim). Dzień później był Piknik BlogerChefa, a potem dużo pakowania, sprzątania, składanie informacji prasowych, kompletowanie wypowiedzi uczestników i odbieranie ogromnej ilości maili z podziękowaniami i miłymi słowami. Tak, druga edycja BlogerChefa zakończyła się z wielką pompą i można uznać ją za wielki sukces. Przyznam, że jej organizacja wymagała mnóstwo czasu, zaangażowania i dużej systematyczności, ale było warto. Przeczytajcie sobie tylko cytaty na końcu tego postu 🙂
I od razu obejrzyjcie film nakręcony przez ekipę Orange na temat Finału:
http://blog.orange.pl/korporacyjny/entry/final-blogerchef/
Jest naprawdę super.
Jak zawsze mamy też dużo zdjęć:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.336253623191956.1073741904.116575535159767&type=3
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.336266223190696.1073741905.116575535159767&type=3
A teraz postaram się po kolei streścić co działo się w miniony weekend.
KONKURSOWE GOTOWANIE
Finał rozpoczęliśmy o godzinie 11, finałowym gotowaniem oczywiście. Przed piątką uczestników stanęły dwa zadania. Pierwszym było przyrządzenie na oczach jury i gości dania popisowego, wcześniej zgłoszonego.
Paweł Urbański (Kuchnia Słonia) przyrządził wielkopolską perliczkę w zatarze.
Anna Kosterna-Kaczmarek (Czosnek w Pomidorach) usmażyła steka rib eye z sosem z wątróbek z czerwonymi porzeczkami.
Martyna Sobka (Smakiem pisany) przygotowała wątróbkę drobiową z wiśniami, podaną z purée ziemniaczano-jabłkowym w towarzystwie sosu czekoladowego.
Joasia Kozłowska (Na cztery widelce) stworzyła comber jagnięcy z sosem figowym-porto, purée z groszku i pietruszki oraz sezonowymi warzywami.
Karolina Żelasko (Kuchnia Smakoszy) ugotowała natomiast kopytka z bobu z sosem miętowo-bazyliowym.
Musicie przyznać, że się postarali i nieźle nawymyślali, prawda?
Drugie zadanie było nieco trudniejsze – polegało na zaimprowizowaniu dania ze składników z tzw. czarnej skrzynki (blackboxa) i ograniczonej puli innych składników zdobytych podczas 3-minutowych zakupów. Produktami obowiązkowymi w tym roku były: suszona żurawina Bakalland i imbir Appetita.
Każdy z finalistów w zupełnie inny sposób je wykorzystał, choć wszyscy jak jeden mąż przygotowywali coś z wołowiną. Nikt nie pokusił się o wypiek, danie wegetariańskie czy choćby coś z wieprzowiną, która też była dostępna. Najwyraźniej ładnie zapakowane steki od Sokołowa przypadły wszystkim od razu do gustu.
WARSZTATY Z SYFONAMI ISI I FOTO
Zanim poznaliśmy wyniki, zaprosiliśmy gości na warsztaty. Grupa przyjaciół Winiary udała się na warsztaty foto z Olkiem Iwaszkiewiczem, a reszta na spotkanie z syfonami iSi, które prowadził Adam Michalski. Zainteresowanie spotkaniem było ogromne. Wszyscy w zdumieniu obserwowali powstawanie kolejnych piankowych dzieł, a kilka osób bardzo czynnie się zaangażowało w modernistyczne gotowane. Adam i uczestnicy przygotowali m.in. espumę serową, lekkie tiramisu, gruszki z bitą śmietanę z syropem orzechowym oraz błyskawiczny deser z kakaem instant i konfiturą z czarnej porzeczki. Dwie ostatnie propozycje szczególnie przypadły mi do gustu.
Więcej na temat warsztatów napisał San Jacinto w swojej relacji:
OGŁOSZENIE WYNIKÓW
Część kulminacyjna, czyli ogłoszenie wyników nastąpiło tuż przed kolacją. Zwyciężył Paweł Urbański, co dla nikogo nie było zaskoczeniem ponieważ jego dania naprawdę „wymiotły”. Pawła I daniem była perliczka, a drugim steki z polędwicy z konfiturą z żurawiny i imbiru, grillowaną kukurydzą, sałatą i piklowaną cukinią z marchewką i chili.
Tytuł został zatem w Poznaniu!
Do Poznania powędrowało też mnóstwo cennych nagród o łącznej wartości ponad 20 tys. złotych! Wśród nich znalazł się robot kuchenny Kenwood Cooking Chef (marzenie!), doskonały sprzęt Fiskarsa, pełnoklatkowy aparat Sony Alfa 7, profesjonalny kurs fotografii, zaproszenie na szkolenie kulinarne marki Sokołów z samym Johnem Csukorem, a także upominki od Stalgastu i roczny zapas przypraw Appetita. Nagród było tak wiele, że Paweł wyjeżdżał spod sceny wózkiem hotelowym 🙂
DEGUSTACJA OWADÓW…
Potem była chwila na posilenie się kolacją, po czym przyszedł czas na kolejne atrakcje. Pierwszą z nich był pokaz przyrządzania jadalnych owadów i pajęczaków. Mieliśmy okazję skosztować prażone larwy mączniaka (smakowały trochę jak prażony słonecznik), smażone świerszcze bananowe z chili (smakowały trochę jak chipsy) oraz karaczany i skorpiony. Ponieważ karaczan nie przypadł mi do gustu ze względu na dużą ilość twardej chityny, z ostatniej propozycji zrezygnowałam. Niemniej i tak cały pokaz uważam za świetny.
…I NIECODZIENNYCH ZUP
Nie był to jednak jedyny pokaz. Swoje kulinarne show miał również szef kuchni Hotelu Windsor Marek Godlewski (przesympatyczny i niezwykle dobrze zorganizowany – wspaniale się z nim współpracowało przy organizacji opisywanych wydarzeń). Wraz z zaprzyjaźnionym ekspertem branży gastronomicznej Tomaszem Szymańskim pokazał jak szybko przygotować pyszne i niecodzienne zupy. W menu degustacyjnym znalazł się wyśmienity krem z pieczonych buraczków i jabłek, jogurtowy chłodnik z dodatkiem herbaty z dzikiej róży, a także niebanalny żurek – z awokado i pokrzywami.
JESZCZE WIĘCEJ DOBREJ ZABAWY…
Konkursowa sobota zakończyła się w hotelowym klubie „Akwarium”, w miłej, nieformalnej atmosferze. My niestety, wpadliśmy do klubu tylko na chwilę bo pochłonięci byliśmy organizowaniem stanowisk, sprzętów i wszystkiego innego na Piknik. Niemniej słyszałam, że impreza była przednia i skończyła się dopiero nad ranem.
O tym co było rano i popołudniu napiszę w kolejnym poście – o Pikniku Kulinarnym BlogerChefa. Bo znów się działo!
Linki do relacji blogerów (uczestników innych niż tych, których cytaty zebrałam poniżej):
http://kolorowo-torcikowo.blogspot.com/2014/07/opowiesc-o-finale-konkursu-blogerchef.html
http://tastyy.blogspot.com/2014/07/wielki-fina-blogerchef.html
http://www.dziecijedza.com/2014/07/09/dzieci-jedza-na-blogerchef/
http://aduparosnie.com/2014/07/wielki-final-konkursu-blogerchef-2014/
http://domowe-wypieki.com/final-blogerchefa/
http://www.pasjasmaku.com/2014/07/fina-konkursu-blogerchef-2-relacja.html
http://www.grazynagotuje.pl/cztery-wesela-bloger-chef/
http://kuchniasmakoszy.blogspot.com/2014/07/finaowe-danie-dobre-nie-na-sniadanie.html
http://tastyy.blogspot.com/2014/07/wielki-fina-blogerchef.html
http://www.whosthatgirl.2flyteam.pl/59-kuchenne-szranki-blogerow.html
Wypowiedzi Uczestników Finału konkursu BlogerChef:
Ania Kosterna-Kaczmarek, autorka bloga „czosnekwpomidorach.blogspot.com”, zdobywczyni II-go miejsca:
– Finał konkursu BlogerChef to było marzenie. Cel, który udało mi się osiągnąć. Czułam ogromny zaszczyt, że biorę udział w tak ważnym wydarzeniu. Nie ukrywam, że towarzyszył mi także spory stres – wszakże wszyscy uczestnicy Finału konkursu posiadają wiedzę kulinarną i niemałe umiejętności w kuchni.
II miejsce, które wywalczyłam to dla mnie niebywały sukces. Choć myślę, że wszyscy blogerzy, którzy dotarli do Finału powinni czuć się wygranymi – to nie lada osiągnięcie. Gratuluję wszystkim bardzo serdecznie.
Wielkie dzięki i wyrazy uznania dla organizatorów – Kasi Szatkowskiej i Marka Bielskiego. Wykonują niesamowitą pracę, aby konkurs BlogerChef nie był kolejnym konkursem dla blogerów, o którym wszyscy za chwilę zapomną. BlogerChef to konkurs prestiżowy, z mnóstwem atrakcji dla uczestników, warsztatów, możliwości zdobycia doświadczenia w gotowaniu, pobraniu lekcji od najlepszych. Co jest dla mnie niezwykle ważne – podczas konkursu BlogerChef poznajesz niesamowitych ludzi i nawiązujesz kontakty nie tylko na chwilę. To spotkanie ludzi z pasją do gotowania, chcących rozwijać się w dziedzinie sztuki kulinarnej.
Wszystkich blogerów kulinarnych najmocniej namawiam na udział w III edycji konkursu BlogerChef. Bo BlogerChef to coś więcej niż konkurs… to „rodzina BlogerChef”.
Martyna Sobka, autorka bloga „smakiempisany.blogspot.com”, zdobywczyni III-go miejsca:
– Jak zawsze BlogerChef mnie nie zawiódł. Przez cały weekend w Jachrance doskonale się bawiłam. Były to dwa dni pełne wrażeń, gdzie nie zabrakło gotowania, smacznych potraw i doświadczonych szefów kuchni. Całości dopełniła piękna okolica oraz bajkowy wygląd hotelu Windsor. Natomiast sam konkurs, choć nieco stresujący – okazał się być wspaniałą okazją do nawiązania wielu kontaktów i znajomości. Osobiście bardzo polecam wszystkim wzięcie udziału w BlogerChefie – to wspomnienia, które zostaną na całe życie.
Daria Diering, autorka bloga „trufelkowo.blogspot.com”:
– Finał konkursu kulinarnego BlogerChef był dla mnie naprawdę niesamowitym przeżyciem. Pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w tak dużej imprezie, w sferze blogerskiej. W ten weekend poznałam wiele wspaniałych osób, była świetna zabawa, przepełniona pasją gotowania, wymienialiśmy się nowymi doświadczeniami. Czas umiliły nam warsztaty i pokazy kulinarne. Już nie mogę się doczekać następnej tak wspaniałej imprezy!
Relacja Darii: http://trufelkowo.blogspot.com/2014/07/sobota-5lipca-wielki-fina-konkursu.html
Alicja Świtaj, autorka bloga „bazyliaczywanilia.blogspot.com”:
– To była bardzo profesjonalnie zorganizowana impreza pełna kreatywności w wykonaniu finalistów i inspirująca do kreatywności poprzez możliwość uczestnictwa w warsztatach i pokazach kulinarnych. Zwycięzca finału w 100% zasłużył na tytuł. Był moim faworytem od samego początku. Naprawdę miło widzieć, że dziedzina, która jeszcze niedawno była mało doceniana jest dzisiaj domeną i pasją młodzież.
Relacja Alicji: http://bazyliaczywanilia.blogspot.com/2014/07/perliczka-w-zatarze-czy-comber-jagniecy.html
Aneta Wojciechowska, autorka bloga „planeta-smaku.blogspot.com”:
– Uważam, że II edycja konkursu BlogerChef zorganizowana była na najwyższym poziomie. Nie zabrakło fantastycznych wrażeń, pysznych dań i ciekawych pokazów kulinarnych. Wielkie brawa należą się nie tylko uczestnikom, ale przede wszystkim organizatorom i sponsorom za ich wkład włożony w przeprowadzanie całej imprezy. Podczas Wielkiego Finału w pięknych wnętrzach Hotelu Windsor laureaci zaskoczyli wszystkich nie tylko pomysłowością, ale także opanowaniem. Bardzo się cieszę, że miałam okazję wziąć udział w tym wydarzeniu, kibicować uczestnikom, zdobyć nowe doświadczenie oraz dobrze się bawić w towarzystwie innych osób, które podzielają moją kulinarną pasję.
Relacja Anety: http://planeta-smaku.blogspot.com/2014/07/robaki-w-czterogwiazdkowym-hotelu-czyli.html
Anna Staszczyk, autorka bloga „pysznoscikrola.blogspot.com”:
– BlogerChef to jak zwykle wspaniała zabawa. Z Paszczakiem [mężem] uczestniczyliśmy w wielu półfinałach, więc nie było nawet mowy o opuszczeniu Wielkiego Finału. Ja od samego początku jestem wielką fanką konkursu BlogerChef. To niesamowity pomysł organizatorów – blogerzy mogą zmierzyć się na żywo, jak profesjonalni szefowie kuchni. I ta cudowna atmosfera pełna gotowania, jedzenia i ciepła. Mam nadzieję, że będzie kolejna edycja.
Edyta Kondrat, autorka bloga „pasjasmaku.com”:
– Uczestnictwo w Finale drugiej edycji konkursu BlogerChef było naprawdę ciekawym doświadczeniem. Nie żałuję wyjazdu do Jachranki, bo właśnie dzięki temu mogłam poznać „na żywo” te osoby, które do tej pory kojarzyłam jedynie z blogów. Poziom konkursu był wysoki, a dania prezentowały się i smakowały świetnie. Do tego warsztaty, warsztaty i jeszcze raz warsztaty. Wróciłam z kilkoma nowymi umiejętnościami i wspaniałymi znajomościami. Do zobaczenia – mam nadzieję – za rok.
Waldemar Kletkiewicz, brand manager marki Jan Niezbędny, Sarantis Polska
– BlogerChef to wielkie święto kuchennych pasjonatów oraz kulinarnych eksperymentów. Dlatego współpraca przy organizacji konkursu była dla nas czystą przyjemnością. Jednocześnie okazała się też idealnym sposobem na bardzo kreatywne pokazanie naszych produktów – czasem wręcz nieszablonowe pomysły zawodników na wykorzystanie papieru do pieczenia lub folii aluminiowej były dla nas ogromnym i bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Ponadto miejsca poszczególnych finałów, warsztaty i pokazy kulinarne oraz świetna atmosfera w trakcie zawodów – wszystko to sprawiało, że z niecierpliwością czekamy na kolejną odsłonę konkursu. Jeśli więc zorganizowana zostanie III edycja BlogerChefa, to na pewno nie zabraknie na niej Jana Niezbędnego oraz jego produktów!
Marta Pyzik, autorka bloga „kolorowo-torcikowo.blogspot.com”
– Finał konkursu BlogerChef to niesamowite emocje. Piękno miejsca, wytworność hotelu, wspaniali ludzie – wszystko to sprawiło, że wrażeniom nie było końca. Emocjonalny szczyt osiągnęłam tuż przed ogłoszeniem wyników. I nie wiem jak musieli czuć się finaliści, skoro ja siedziałam ze ściśniętym żołądkiem oczekując werdyktu. Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Agnieszka Krajewska, marketing manager marki Fit&Easy
– Cieszymy się bardzo, że mogliśmy uczestniczyć w kolejnej edycji BlogerChef – tym razem jako sponsor strategiczny. Jest nam bardzo miło, że marka Fit&Easy był inspiracją dla wielu blogerów, którzy na bazie naszych produktów przygotowali bardzo ciekawe, smaczne i przede wszystkim zdrowe przepisy.
Poziom dań uczestników finału był bardzo wysoki a cała impreza ciekawie zorganizowana. Dla mnie to przede wszystkim kolejna okazja do wspólnego gotowania i blogerskiej integracji 🙂 Dziękuję za zaproszenie 🙂
A my dziękujemy, że byłaś z nami Grażynko.
[…] czyli Piknik kulinarny BlogerChefaw kategorii:*Kulinarne wydarzeniaDrukujPrzedwczoraj pisałam o Wielkim Finale BlogerChefa i towarzyszących mu atrakcjach. Dziś poopowiadam Wam co działo się dnia kolejnego, czyli […]
[…] Artystycznej 2014w kategorii:*Kulinarne wydarzeniaDrukujPo szaleństwie związanym z organizacją Finału BlogerChefa i Pikniku kulinarnego BlogerChefa nadszedł czas na kolejne wyzwanie – Obóz Kuchni Artystycznej […]
[…] bobu oraz kopytka Majki Brzegowy – też zainspirowanej), która zaserwowała podobne podczas Finału BlogerChefa. Baaardzo przypadły mi do gustu i reszcie „mojej ekipy”. Zmobilizowałam się zatem i kupiłam […]