Oj, dużo się ostatnio działo. W sobotę uczestniczyłam w przemiłym spotkaniu wielkopolskiej blogosfery, a w niedzielę, wraz z Karmel-itką udałam się na Restaurant Day oraz pokaz kulinarny Paolo Cozza.
Ten ostatni stanowił jedną z atrakcji IV festiwalu „Kościan Smakuje”, na który zaprosiłam mnie Ada. Paolo, Włoch mieszjający w Polsce, znany z programu „Europa da się lubić”, serwował oczywiście dania kuchni włoskiej. Choć tak właściwie serwował i gotował asystujący mu kucharz. Paolo jedynie opowiadał. O specjałach kuchni włoskiej (np. sosie carbonara, który tradycyjnie nie ma w swoim składzie śmietany), swojej teściowej i potyczkach z językiem polskim. Podawał też przepisy na dania, które powstawały na oczach publiczności. A były to:
– Pomidory faszerowane ricottą, z bazylią i parmezanem. Zaciekawił mnie dodatek bułki tartej do nadzienia. Bardzo dobrze się jednak sprawdził. Wraz z jajkami służył jako czynnik wiążący, dzięki czemu farsz się nie rozpływał. Miał konsystencję wręcz idealną. W smaku był delikatnie ziołowy.
– Bruschetta z pomidorami, oliwkami i kaparami. Były to zwyczajne kromki chleba, podpieczone, natarte czosnkiem i podawane z a’la salsą z pomidorów, kaparów oraz oliwek. Proste, ale smaczne.
– Penne w sosie orzechowym. Dla mnie to makaronowe danie było totalnym hitem i świetnym odkryciem. Banalnym do przygotowania bo składającym się jedynie z mocno posiekanych orzechów włoskich, wymieszanych z bulionem, chlebem, oliwą z oliwek, czosnkiem, cytryną, solą i pieprzem.
– Tiramisu. A właściwie deser a’la tiramisu bo bez Amaretto. Zamiast niego dodano likier o smaku Amaretto. I dorzucono biszkopty, które nie miały okazji zmięknąć. Niemniej efekt i tak był zadowalający bo posłodzony serek mascarpone z jakimkolwiek likierem zawsze dobrze smakuje.
Widzowie oczywiście bardzo chętnie próbowali wszystkich specjałów. Ja i Karmel-itka również. Dwa pierwsze na scenie. Ku naszemu zaskoczeniu zostałyśmy poproszone przez organizatora wydarzenia, pana Pawła Czerenko (z Kuźni Dobrego Smaku), o wyrażenie naszej opinii. Poznałyśmy go przed pokazem, pytając o czas jego rozpoczęcia. Wspomniałyśmy, że blogujemy i zostałyśmy zapamiętane. Było nam bardzo miło z tego powodu.
Niestety, na koniec muszę też wspomnieć o kilku niedociągnięciach opisywanego wydarzenia. Przede wszystkim, jak dla mnie, nie miało sensu to, że Paolo w ogóle nie gotował. Jedynie opowiadał, i to w sposób mało konkretny. Poza tym pokaz był przerywany występami zespołów ludowych lub popowych, przez co trwał niemal 3 godziny. Udało nam się jednak ten czas dobrze spożytkować – na rozmowy z organizatorami, z Paolo Cozza i ze sobą, pstrykanie zdjęć oraz krótkie spacery po parku, w którym odbywał się festiwal.
Podsumowując, mimo iż pokaz nie był klasy np. występu Grzegorza Łapanowskiego podczas Festiwalu Dobrego Smaku, bardzo się cieszę, że w nim uczestniczyłam. Miło spędziłam czas z Adą i miałam okazję skosztować super makaron.
Potem sama zrobiłam podobny, z bucatini.
—
Ja i Karmelitka na scenie. Ada najpierw fotografuje, potem obie próbujemy i oceniamy. Zdjęcie zrobiła i przesłała nam p. Dorota Borowiak z Kościańskiego Ośrodka Kultury za co bardzo dziękuję.
Pomidorki faszerowane ricottą, utrwalone na zdjęciu przez Karmel-itkę.
Bruschetta z pomidorami, kaparami i czarnymi oliwkami.
Ja z pysznym makaronem w sosie orzechowym (patrzcie na danie, nie na moją głupią minę).
Oraz deser w postaci a’la tiramisu.
Spójrzcie też na relację na stronie Karmel-itki.
Jeju, jeju! Uwielbiam czytać Twoje relacje.
potem tak je sobie porównuję z moimi i mamy podobne wrażenia.
tak mi miło z tego powodu, że dobrze się ze mną bawiłaś!
Pozdrawiam Cię, czekam na makaron z niecierpliwością!