Miniony weekend spędziłam we wspaniałych wnętrzach Zamku Dubiecko, gdzie odbył się drugi już półfinał konkursu BlogerChef. Zupełnie inny niż ten pierwszy, w hotelu Mistral Sport**** w Gniewinie, ale równie udany. Towarzyszyło mu mnóstwo pozytywnych emocji i świetnej zabawy. Myślę, że zdołaliśmy wszystko całkiem nieźle organizacyjnie „ogarnąć”. Baaardzo pomogło nam w tym zaangażowanie menagerów Zamku – Beaty i Jacka Grzegorzak oraz szefa kuchni Janusza Pyry. Dzięki nim w Dubiecku „wszystko chodzi jak w zegarku”. Wszyscy wszystko wiedzą, z niczym nie ma problemu, wnętrza oszałaniają, a kuchnia inspiruje. Gorąco polecam to miejsce do organizacji wszelkich imprez!
Więcej zdjęć znajdziecie w albumach na Facebooku:
https://www.facebook.com/blogerchefpl/photos_albums
Wieczór kuchni szlacheckiej i myśliwskiej
Spotkanie blogerów, osób towarzyszących, przedstawicieli mediów i partnerów BlogerChef’a rozpoczęło się w piątek, od części integracyjnej, czyli wspólnego gotowania. Gospodarzem wieczoru był szef kuchni Zamku Dubiecko – Janusz Pyra. Pod jego okiem powstało wiele ciekawych dań z drobiu i wieprzowiny wyprodukowanej w systemie jakości QAFP. Na przepięknie udekorowanych stołach pojawił się m.in. kurczak sous-vide z gryczanym pasztecikiem, indyk w zielonym curry czy aromatyczne eskalopki ze schabu na szpinakowym makaronie.
Dziczyzna i lokalne specjały na zamkowych salonach
Ponadto mieliśmy okazję skosztować lokalne sery kozie (marynowane z ziołami, podsmażone i podane z żurawiną), łososia w tempurze z mąki kukurydzianej oraz comber z jelenia. Elegancką kolację dopełniały podkarpackie wina, serwowane przez zamkowego sommeliera. Pan Maciej zachwycił swoją osobą absolutnie każdego. Wrażenie robiła jego ogromna wiedzą na temat win, nienaganne maniery i po prostu bardzo pogodne usposobienie. Dziczyzny nie zabrakło również następnego dnia, podczas lunchu i kolacji, kiedy to podano pieczeń z jelenia, a następnie pieczeń z dzika. Nie mogło być inaczej, gdyż dziczyzna jest specjalnością Zamku Dubiecko, a Janusz Pyra mistrzem w jej przyrządzaniu, jednym z najbardziej uznanych w Polsce i na świecie.
Gulasze, pierogi i zwycięskie tarty
W sobotni poranek, w oranżerii Zamu Dubiecko nadszedł czas na kulinarne zmagania blogerów. Uczestnicy rozpoczęli spotkanie od części zasiadanej, czyli testu wiedzy kulinarnej. Następnie przystąpili do gotowania. Tematem przewodnim II półfinału była kuchnia Europy Środkowej i Wschodniej. Powstały rozmaite dania (tutaj zebrane), przystawki i desery charakterystyczne dla tego regionu – zupy, gulasze, pierogi, pieczone owoce. Furorę wśród gości i jury konkursu zrobiły zwycięskie tarty Alicji Drzewieckiej (autorki bloga wielkiapetyt.blogspot.com) – wytrawna z brukselką oraz słodka z gruszkami, orzechami i morelami. W mojej opinii bardzo fajne były też pierożki z kaszanką Pawła Urbańskiego i kakaowe pierogi Eweliny Kittner. Niesamowicie wdzięczna do fotografowania okazała się gruszka w winie Ani Grzesiuk, a bardzo niewdzięczna, choć pyszna – solijanka Gosi Ostrowskiej. Niestety, nie mogłam słyszeć komentarzy jury dotyczących serwowanych dań ze względu na fakt, że wraz z Markiem zajmowałam się zdjęciami do książki BlogerChef’a. Ale później Janusz Pyra podzielił się ze mną swoimi spostrzeżeniami. – Jestem pod wrażeniem ich [uczestników] pomysłowości i umiejętności. To dla mnie niesamowite, że ci ludzie zawodowo robią coś zupełnie innego, a jednocześnie potrafią gotować niemal jak profesjonaliści. I widać w nich ogromną pasję i zaangażowanie. Takiego błysku w oczach uczestników nie obserwuję podczas konkursów dla zawodowych kucharzy. – mówił.
Ważna jest współpraca i dobra zabawa
Jola Ciechomska z UPEMI napisała do mnie wczoraj wieczorem: – Zorganizowanie konkursu BlogerChef uważam za świetny pomysł. Daje on fascynatom gotowania nie tylko możliwość pracy pod okiem mistrzów kuchni i zdobycia nowych umiejętności, ale przede wszystkim zaprezentowania swoich popisowych dań, który pojawią się w książce BlogerChef’a. Podczas zmagań jury oceniało pracę uczestników jako szefów kuchni oraz współpracę w zespole, co moim zdaniem, jest bardzo istotne. Naszym też, dlatego bardzo się cieszę, że inni też tak to postrzegają. W końcu chodzi o gotowanie i zabawę, a nie niezdrową rywalizację! Po konkursie udaliśmy się na otwarcie wystawy zdjęć z Australii znanego fotografa – Ludwika Biernackiego. Wernisaż został połączony ze spotkaniem z autorem. Sobotę zakończył zamkowy seans filmowy (oczywiście oglądaliśmy nic innego jak „Julie i Julię”) i kameralne przyjęcie w winiarni Zamku (oczywiście zajadaliśmy nic innego jak dziczyznę).
Skarby podkarpacia
Ponieważ w organizację II półfinału konkursu BlogerChef włączyła się Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna, mogliśmy zaproponować uczestnikom dodatkowe atrakcje. W niedzielny poranek zabraliśmy „naszych” blogerów na wycieczkę do okolicznej winnicy Maria Anna oraz zwiedzanie Rzeszowskiej Podziemnej Trasy Turystycznej „Rzeszowskie Piwnice”. – Wszyscy jesteśmy zwycięzcami bo mogliśmy wziąć udział w tej wspaniałej blogerchefowej zabawie. – stwierdziła w podziemiach rzeszowskiego rynku Małgosia Ostrowska. Bardzo mnie cieszy, że tak właśnie sądzi.
Nie ma jak Paszczak i jego wejście 😉
Atmosfera BlogerChef’a do gustu przypadła również Michałowi Staszczykowi, zwycięzcy I półfinału. Paszczak chętnie uczestniczył we wszystkich punktach programu. I punktach ponadprogramowych, tych późnowieczornych. Miał też świetne wejście. Tuż po oficjalnym przywitaniu gości, podczas losowania grup, wparował do sali balowej i przez całą salę krzyknął: „Kasia, zarezerwowałaś mi pokój?” Oczywiście, że mu zarezerwowałam! I nawet wcale tego nie żałuję 😉
Jak zwykle Paszczak rulez 🙂
Ale całości uczestnictwa zazdroszczę 🙂
A to Paszczak :)Atmosfera i możliwość poznania osób, które kojarzymy tylko wirtualnie, jest w takich przedsięwzięciach najważniejsza i najcenniejsza ! Dlatego już nie mogę się doczekać 3 półfinału 🙂
Kasiu,Marku dziękujemy wam za tak wspaniały pomysł i jego realizację.Cudowne,niezapomniane przeżycie i mnóstwo nowo poznanych,fantastycznych ludzi.
Dzięki
🙂
i Paszczak! haha :]
och, wspaniały II półfinał. gratuluję wszystkim!
Cudne wnętrze, w sam raz na te myśliwskie smaki. pozdrawiam 🙂
[…] https://wkrainiesmaku.pl/10977/ii-polfinal-blogerchefa-pod-znakiem-kuchni-mysliwskiej-i-wysmienitych-… […]
[…] linki do miejsc w internecie, gdzie ukazały się informacje na temat II półfinału konkursu BlogerChef, który odbył się 15-16 lutego 2013 r. w Zamku […]
[…] wspaniała! Kuchnia Podkarpacia zachwyca, co miałam okazję sprawdzić osobiście podczas II półfinału BlogerChef’a w Zamku Dubiecko. Tam królowała wytworna kuchnia dworska i myśliwska. Na Podkarpaciu znajdziemy […]