Mazurek, który miał stanowić wielkanocny akcent podczas wyjazdu na narty. Wykończyłam go w Chamrousse, dokąd zabrałam upieczony wcześniej spód, z przepisu, wypróbowanego m.in. przy okazji produkcji ciasta z czereśniami i budyniem.
- 50 g mąki pszennej
- 100 g mąki ziemniaczanej
- 50 g cukru
- 150 g masła (schłodzonego)
- 1 jajko
Takie kruche male blaty upiekłam dwa. Jeden dojechał w całości. Drugi połamał się, więc powstały z niego ciasteczka. Ponieważ miałam sporo bakalii i nie mogłam się zdecydować na jedną wersję ciacha, każdemu zrobiłam inną, zgodną z życzeniem.
Placek który dojechał w całości posmarowałam masą kajmakową i dodałam do niego:
dla Artura: pistacje i orzechy włoskie
dla Frupla: fistaszki i suszone morele
dla Puszcza: suszoną żurawinę
dla mnie: pistacje, fistaszki, suszone morele, suszoną żurawinę
Ciasto, które dojechało w kawałkach posmarowałam masłem czekoladowo-orzechowym i mieszankę studencką składającą się z migdałów, orzechów laskowych, nerkowców i rodzynek