Delikatny, rozpływający się w ustach deser o aksamitnej konsystencji. Na bazie sezonowych polskich owoców i z bardzo zdrowym dodatkiem – jagodami goji. Przygotowywałam go z uczestnikami moich niedawnych warsztatów w SPOT oraz na konkursie „Gotuj i bloguj po małopolsku„.
- 250 ml soku wyciśniętego z ok. 400 g czerwonych porzeczek
- 2-3 łyżki miodu, małopolskiego spadziowego
- 2.4 g (1 łyżeczka) agar-agar
- suszona żurawina
- suszone jagody goji
Porzeczki rozbij tłuczkiem. Przełóż na gazę lub sitko i wyciśnij z nich sok. Dodaj odrobinę wody, miód i agar. Doprowadź do wrzenia i gotuj ok. 2 minut. Przelej płyn do wydrążonych cytryn lub niewielkich naczynek, w których wcześniej umieść żurawinę i jagody goji. Odstaw do stężenia (najlepiej do lodówki, ale niekoniecznie – agar żeluje w temperaturze pokojowej) na ok. 30 minut. Podawaj jako samodzielny deser lub jako dodatek do wypieków, np. brownies. Szczerze polecam połączenie mocno czekoladowych ciastek i kwaskowej galaretki.
Galaretki można podać też tak:
Lub przyrządzić w wersji z czarnymi jagodami zamiast żurawiny (tutaj użyłam cukier zamiast miodu):
[…] na konkursie „Gotuj i bloguj po małopolsku”, jako akompaniament kwaskowej galaretki z czerwonych porzeczek. Są ciężkie w środku, co dobrze kontrastuje z lekką galaretką. Kluczem do osiągnięcia […]
[…] Po przepis zapraszam do kolejnego postu: Galaretka porzeczkowa z żurawiną i jagodami goji […]