W dzisiejszym wpisie opowiem Wam o mojej zabawie w szukanie ciekawych dodatków do serów pleśniowych do której zainspirował mnie producent takich właśnie serów – serów Castello.
Ważna uwaga na początek – sery o których piszę są do kupienia w Delikatesach Alma, Delikatesach Piotr i Paweł oraz supermarketach Auchan.
Na swój domowy warsztat wzięłam przede wszystkim tradycyjny ser z niebieską pleśnią – Castello Creamy Blue.
To rzeczywiście ser o przyjemnie kremowej konsystencji i łagodnym aromacie pleśni Penicillium roqueforti. Jego twórcy pragnęli osiągnąć strukturę sera brie połączoną ze smakiem klasycznego sera pleśniowego (zobacz historia sera Castello Creamy Blue). Jak najbardziej im się to udało .
Prócz tego, że Castello Creamy Blue jest idealny do kanapek (np. z tostowanego chleba żytniego), łatwo przyrządzić z niego dip do warzyw (np. do sałaty, słupków marchewki albo pieczonego buraczka). Trzeba po prostu zmiksować go ze śmietaną lub serkiem wiejskim i odrobiną świeżo mielonego pieprzu. I to wszystko. Uwielbiam też jego połączenie z gorzkawą rukolą i kaszą gryczaną.
Albo szpinakiem!
Uwaga! Aby uzyskać pełny smak sera Castello Creamy Blue, zaleca się by wyjąć go z lodówki na godzinę przed podaniem.
Castello Creamy Blue ma też swojego pysznego kuzyna – ser Castello Danish w wersji Extra Creamy oraz Traditional.
To również ser z niebieską pleśnią Penicillium roqueforti – bardzo, bardzo aromatyczny i intensywny w smaku. Stanowi prawdziwą gratkę dla fanów pleśniaków, którzy lubią „mocne” sery. Wystarczy dosłownie odrobina na kanapce by poczuć jego pełen bukiet smakowy. Mnie jedno opakowanie wystarczyło i do kanapki, i do sałatki, i jeszcze do kremu z kalafiora i ziemniaków.
Ze względu na wyrazistość Castello Danish Blue połączyłam go z mniej wyrazistymi składnikami – mieszanką sałat i ogórkiem. Dołożyłam do tego delikatną szynkę drobiową i dla odrobiny słodyczy kukurydzę oraz pestki granatu. Efekt okazał się wyśmienity! Jeśli nie wierzycie spytajcie moją Kingę 😉
Kolejne ciekawy połączenie, które gorąco polecam to ser pleśniowy i krem warzywny. Niewielki kawałek „pleśniaka” potrafi dokonać ogromnej transformacji smaku zupy. Przetestowane przez mnie zestawy to: ser z niebieską pleśnią i krem z brokułów oraz ser z niebieską pleśnią i krem z ziemniaków oraz kalafiora. Serek po podgrzaniu nieco traci swoją ostrość. Ale tylko odrobinę.
W mojej lodówce zagościło ostatnio także kilka innych serowych perełek z asortymentu marki Castello. To jednak i tak nie wszystkie skarby jakie są dostępne. Pełną ofertę możecie znaleźć tutaj:
http://www.castellocheese.com/pl-pl/nasze-sery/
Zerknijcie na ciekawe smaki.
Jak widzicie prócz serów z przerostem niebieskiej pleśni, jest też kilka serów pleśniowych z porostem białej pleśni. Te sery są zdecydowanie łagodniejsze niż sery z niebieską pleśnią. Ja miałam okazję skosztować Castello Golden, (na zdjęciu na początku wpisu, obok Castello Danish Blue) czyli ser ze złotawą skórką i miękkim wnętrzem. Zgodnie z sugestią znalezioną na stornie internetowej spróbowałam go w połączeniu z dżemem z czarnej porzeczki (takim domowym, maminej roboty) i chlebem na zakwasie własnego wypieku. Super sprawa!
Inne, bardziej klasyczne sposoby na wykorzystanie (u mnie) takiego sera obejmują: wszelkiego rodzaju tosty, tortille, pizze, omlety i oczywiście sałatki.
Kolejnym rodzajem bardzo oryginalnych serów są serki kremowe w krążkach Castello. To nie sery pleśniowe, ale również sery bardzo aromatyczne i o niepowtarzalnym smaku.
Na mnie szczególne wrażenie zrobił pyszny, bardzo kremowy serek z pomidorami i bazylią.
Pałaszowałam go tak po prostu – na kanapce, z dodatkiem prażonych pestek dyni. „Resztkę” natomiast wymieszałam z makaronem jaki pozostał mi z obiadu. Pycha! Z serka powstał świetny, aromatyczny sos.
Bardzo podobne zastosowania ma kremowy serek Castello dekorowany młotkowanym pieprzem. Też gorąco polecam go do wszelkich makaronów.
Miłego eksperymentowania z serami!
ojej, całe wieki do Ciebie nie zaglądałam (aż wstyd się przyznawać). Bardzo fajny post, muszę przyznać, ciekawe propozycje 🙂 Pozdrawiam!
Podasz mi przepis na tą sałatkę z siódmego zdjęcia od góry?
Jest opisana w treści postu: mieszanka sałat, ogórek, szynka drobiowa, kukurydza oraz pestki granatu. Proporcji nie jestem w stanie podać bo robiłam ją „na oko”.