W dzisiejszym wpisie znajdziesz po prostu najzwyklejszą jaglankę. Taką gotowaną na mleku, bez żadnych dodatków. Od takiej najlepiej zacząć „jaglankowanie”. Można oczywiście wzbogacić ją we wszelakie słodkie dodatki, ale w wersji bez niczego jest naprawdę super i ja osobiście taką uwielbiam. Czasem dodaję mocno dojrzałego banana. Robi się wtedy trochę słodko, ale nie tak słodko jak w przypadku jakiegokolwiek kupnego deseru mlecznego. Jeśli masz ochotę na gładszą konsystencję, jaglankę możesz zmiksować. Będzie wtedy jak budyń czy pudding, w zależności od ilości dolanego mleka.
- 1 szklanka drobnej kaszy jaglanej
- 3-3,5 szklanki mleka
- szczypta soli
Kaszę jaglaną umieść w rondlu i zalej mlekiem. Dodaj szczyptę soli. Gotuj na małym ogniu do miękkości kaszy. Podawaj od razu lub po zmiksowaniu. Dobrym pomysłem jest ugotowanie kaszy wcześniej (np. wieczorem) i pozostawienie jej do wchłonięcia reszty płynu. Na drugi dzień można ją podgrzać dolewając trochę mleka. Wtedy na pewno będzie miękka i pyszna.
Ewentualne dodatki:
- orzechy włoskie, pestki dyni, słonecznika itp.
- roztarty banan, rozgotowane daktyle
- prażone jabłka / mus jabłkowy
- bakalie
- cukier cynamonowy
- konfitura (np. truskawkowa)