Scones numer jeden w moim repertuarze. Bułeczki zachwyciły mnie bardzo miękką i delikatną strukturą. Podczas ich pieczenia roztaczał się kuszący aromat ser gorgonzola. Podawałam je jeszcze ciepłe, na śniadanie z Pauliną. Z dodatkową porcją gorgonzoli lub wędzonym kurczakiem. I przecudnie udekorowaną sałatką z pomidorów, bazylii oraz shiso, autorstwa P.
- 2 szklanki mąki
- szczypta soli
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 30 g masła
- 100 g sera gorgonzola
- 1 jajko
- 1 łyżka śmietany
- ok. 1/2 szklanki mleka
Połącz mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Dodaj zimne, pokrojone na małe kawałki masło. Rozetrzyj palcami razem z mąką. Dodaj ser gorgonzola i również rozetrzyj palcami. Wbij jajko, dodaj śmietanę i większą część mleka. Szybko wyrób jednolite ciasto. Uformuj płaski okrągły placek. Podziel go nożem na osiem trójkątów. Przenieś na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Posmaruj mlekiem. Piecz ok. 20 min w 180 st. C. Podawaj ciepłe.
Jak z gorgonzolą, to muszą być pyszne 😉 Dorzuciłabym jeszcze suszone pomidory, kilka orzechów… Musze zrobić kiedyś na śniadanie ;D
A wiesz, że myślałam dokładnie o tym samym – o orzechach i suszonych pomidorach? Nawet miałam je pod ręką, ale stwierdziłam, że zacznę od samej gorgonzoli, a potem będę wzbogacała przepis podstawowy.
Ależ musiały być pyszne!
Były, były. Mam na to świadków 🙂
Są świetne, Kasiu!
A jaki mają piękny kształt.