Kolejny chlebek na zakwasie, bez wyrabiania. Ciemny, ciężki i wilgotny, czyli taki, jaki razowiec powinien być. Podawałam go m.in. do zupy-kremu z kalarepy i sałatki z gorgonzolą i truskawkami. Wykorzystałam go też do kanapek: z mascarpone i kurczakiem; serkiem kozim i prosciutto oraz słodkich – z tahini i miodem.
- 1/2 szklanki zakwasu
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 1/2 szklanki mąki żytniej razowej typu 2000
- 2 szklanki mąki pszennej razowej typu 2000
- 1.5 szklanki mąki pszennej typu 550
- 1.5 łyżeczki soli
- 1/2 szklanki otrębów pszennych
- 1/2 szklanki białego sezamu
- 1/2 szklanki siemienia lnianego
- 10 g drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1.5 szklanki wody
Wymieszaj trzy pierwsze składniki i zostaw w temperaturze pokojowej na ok. 12 h. Dodaj suche składniki oraz drożdże rozprowadzone z cukrem i ciepłą wodą. Wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia na ok. 1h. Przełóż do formy keksowej i pozostaw do wyrośnięcia na kolejną godzinę. Piecz w 180-200 st. ok. 45-60 min.
wygląda cudnie!