Gęsina? Tak, wiem, to mało popularny u nas ptak, który rzadko gości na naszych stołach. Z tego względu samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego zorganizował ogólnopolską akcję „Kujawsko-pomorska gęsina na św. Marcina”. Jej celem jest zachęcenie Polaków do spożywania tego mięsa. Okazuje się bowiem, że jesteśmy czołowym europejskim producentem gęsiny, ale eksportujemy ponad 90% hodowli. Stąd pomysł na kampanię promocyjną. Bierze w niej udział ponad 100 restauracji w całym kraju, które już od 26 października serwują gęsinę w różnej postaci. Uruchomiona została też infolinia przez którą można zamawiać mięso. Gęsina gościła także w Sejmie. Oraz warsztatach dla blogerów, w których miałam możliwość uczestniczyć. Odbyły się one w uroczym dworku-restauracji Krasnodwór w Warszawie. Prowadził je koordynator akcji i szef kuchni restauracji Bulaj w Sopocie Artur Moroz. Od niego dowiedziałam się m.in. jak piec gęsinę (w temp. 160 st. C, 45 min/1kg) i czym różni się gęś owsiana (młoda, ok. 16-tygodniowa) od gęsi z selektu (dorosły 2-3 letni ptak).
Spotkanie zaczęliśmy bardzo ambitnie – od luzowania i porcjowania gęsi. Dla mnie było to ciekawym i nowym doświadczeniem.
W międzyczasie odbyła się degustacja półgęska, czyli wędzonej piersi z gęsi.
Potem przyszła pora na gotowanie. Pierwsza powstała okrasa. Była to siekana wraz ze skórą pierś z gęsi, doprawiona solą, pieprzem i majerankiem. Nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat jej smaku bo ze względu na zawartość tłuszczu i surowe mięso wolałam jej nie próbować. Przekonałam się natomiast do innego składnika, nieobecnego w mojej kuchni – żołądków. Powstała z nich całkiem fajna
- sałatka ze smażonymi w miodzie leśnym złotymi renetami i bukietem sałat.
Potem powstały:
- wątróbki gęsie marynowane w Maderze, zawinięte w boczek i usmażone
- smażona marynowana w wódce pierś z gęsi, z czerwoną cebulą, chilli, imbirem, żółtą papryką i melonem
- czernina bez krwi, na wywarze z gęsiny z suszoną i marynowaną śliwką, marynowaną dynią, mrożonymi wiśniami, żołądkami gęsimi i śląskimi kluskami
- gęś pieczona w kiszonej kapuście
- uda gęsie confit, czyli długo smażone w gęsim tłuszczu, tak by skórka się nie zrumieniła, a mięso było miękkie i soczyste
- pierś z gęsi z sosem jarzębinowym
- gęś z gąskami
Podobno nasza czernina bez krwi smakowała jak ta typowa z krwią. Nie potrafię się ustosunkować tego twierdzenia bo takiej „krwistej” nigdy nie próbowałam.
Więcej zdjęć i ciekawe relacje na najsmaczniejsze.pl i u Pyzy.
Gęsina to jest to! W zeszłym roku udałem się na to święto do Nałęczowa.