Kolejna odsłona chleba na zakwasie, który piekłam ostatnio w wersji ze słonecznikiem i pestkami dyni (na piknik wielkopolskich blogerów). Ty razem dodałam orzechy włoskie. Mimo, że zmniejszyłam udział mąki graham (żeby nie przytłumiała aromatu orzechów) chlebek wyszedł dość ciemny. Miał mięsisty, wilgotny miąższ i smakował wybornie. Szczególnie w towarzystwie ricotty i miodu z mniszka lekarskiego, który otrzymałam w prezencie od Karmel-itki.
- porcja zakwasu żytniego (4 łyżki)
- 1 szklanka mąki żytniej 2000
- 1 szklanka letniej wody
- 1 szklanka maki pszennej graham typ 1850
- 2 szklanki mąki pszennej chlebowej typ 720
- 1.5 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- ok. 100 g orzechów włoskich
- 1 szklanka letniej wody
Wymieszaj zakwas z mąką i wodą. Przykryj ściereczką i odstaw na co najmniej 8h. Odłóż 4 łyżki, wstaw do lodówki i użyj do następnego chleba. Do reszty dodaj mąkę, sól, cukier, orzechy oraz wodę, tak by powstało dość zwarte ciasto. Uformuj bochenek lub umieść w foremce keksowej (idealna będzie taka o długości 20 cm). Odstaw do wyrośnięcia, na ok 1-2h, najlepiej do piekarnika z zapaloną lampką. Piecz 10 min w temperaturze 220 stopni, a następnie jeszcze 40-50 min w 180 stopniach.
Czegoś brakowało do tej ricotty… Miód pasował jak ulał.
Wyobrażam sobie, że jest pyszny. 🙂 Orzechowy posmak idealnie komponowałby mi się z jakimś słodkim obkładem.
jakie cudowne, apetyczne zdjęcie Kasiu!
chleb wspaniały, ma śliczny kolor i bardzo ładną strukturę. do tego tak go pięknie podałaś. i cieszę się, że korzystasz z miodku ;] mam nadzieję, że smakuje.
ja jakoś tak.. nie mogę się zebrać, by upiec. aj tam, muszę w końcu! chyba w przyszły weekend, bo teraz już nie mam weny.
Mniam, chleb z orzechami musi być pyszny! ;D
Taki właśnie jest 🙂
coś dla mnie, szkoda że mój współlokator nie lubi chleba z orzechami, sama całego nie zjem, znaczy się pewnie bym zjadła, ale wolę się podzielić 😉
Możesz zaprosić gości. Myślę, że amatorzy takiego chlebka zawsze się znajdą 🙂